Nie wiem, co już spieprzyłem, ale na dwóch maluchach wywinęły się krawędzie liści do góry.
Miałem coś podobnego kiedyś na strychu, ale tam było ciągle ponad 30°C.
Tutaj staram się trzymać wilgotność na poziomie 60–90%, a temperatura maksymalnie dochodzi do 28°C. Średnia w ciągu dnia to 26–27°C.
Przedwczoraj, wychodząc z domu, przypadkiem na sekundę wyłączyłem przedłużacz, do którego podłączony jest box. Po ponownym włączeniu nie zauważyłem, że nawilżacze się nie uruchomiły. Wróciłem dopiero po 6 godzinach i wilgotność spadła wtedy do 35%.
Pytanie: czy to mogło być przyczyną, czy raczej rośliny odbiły przez ostatnie podlewanie z 100% dawką nawozów według tabeli ?
Czy mogl bym poprosić o jakąś opinie ?

