Ciasteczka/masło
: 14.04.2024 17:40
Witam
Temat odnośnie przede wszystkim masła, macie jakieś sprawdzone przepisy na masełko ale takie które faktycznie, aż wali do snu?
Kiedyś mialem okazje spróbowac kilka razy i byly to takie mocarne fest. czy to z czekolady czy z MJ
Próbowałem już multum razy zrobić masło i z niego ciasteczka i dalej nie wiem co mogę robić źle (zakładam, że ciastka ktore mialem okazje zjeść były robione jakims magicznym przepisem). Z całej skompletowanej wiedzy dalej nie moge uzyskać takiego efektu. Faktem jest, że działaja ale dużo słabiej niż zakładam. Robiłem sposobami na bardzo długie gotowanie (powyżej 8H),na krótkie gotowanie, z dekarboksylacją , robiłem na mieszance z lodygami i popcornem z juz scietych i wysuszonych roślin,próbowałem nawet z samych czystych topów za każdym razem próbuje na tej samej ilości masła, zmniejszam ilości materialu jak i zwiększam, za każdym razem efekt prawie taki sam. Musze zjeść z chyba 6 naraz aby poczuć takie jebnięcie, że tak powiem a nie opłaca mi się to względem zuzytego produktu. Jeśli chodzi o tolerke to wykluczam ją, wielokrotnie sie przygotowywałem na konsumpcje aby odczuć maksymalny efekt. Może coś robie źle albo psuje coś podczas robienia ciastek? Robiłem i na ciepłym maśle i na zimnym oraz w temperaturze pokojowej
Temat odnośnie przede wszystkim masła, macie jakieś sprawdzone przepisy na masełko ale takie które faktycznie, aż wali do snu?
Kiedyś mialem okazje spróbowac kilka razy i byly to takie mocarne fest. czy to z czekolady czy z MJ
Próbowałem już multum razy zrobić masło i z niego ciasteczka i dalej nie wiem co mogę robić źle (zakładam, że ciastka ktore mialem okazje zjeść były robione jakims magicznym przepisem). Z całej skompletowanej wiedzy dalej nie moge uzyskać takiego efektu. Faktem jest, że działaja ale dużo słabiej niż zakładam. Robiłem sposobami na bardzo długie gotowanie (powyżej 8H),na krótkie gotowanie, z dekarboksylacją , robiłem na mieszance z lodygami i popcornem z juz scietych i wysuszonych roślin,próbowałem nawet z samych czystych topów za każdym razem próbuje na tej samej ilości masła, zmniejszam ilości materialu jak i zwiększam, za każdym razem efekt prawie taki sam. Musze zjeść z chyba 6 naraz aby poczuć takie jebnięcie, że tak powiem a nie opłaca mi się to względem zuzytego produktu. Jeśli chodzi o tolerke to wykluczam ją, wielokrotnie sie przygotowywałem na konsumpcje aby odczuć maksymalny efekt. Może coś robie źle albo psuje coś podczas robienia ciastek? Robiłem i na ciepłym maśle i na zimnym oraz w temperaturze pokojowej