Hejka, dzisiaj dzień 34 dla starszych i dzień 30 dla młodszego Ethosa.
Aktualne warunki w namiocie:
Lampa na 220W, około 50 cm nad szczytami (dzisiaj podniesiona). wyciąg na 40%.
Wilgotność 35% - 45%, temperatura 25,5 - 27,5 stopnia.
Wilgotność czasem spada, a temperatura rośnie za bardzo, ale nie mam jak tego kontrolować - trudno.
Od ostatniego postu dostały lekką defoliację, poza tym były tylko podlewane. Głównie kranówką mieszaną z wodą demineralizowaną i CalMagiem. RootBooster został odstawiony na bok do kolejnej uprawy.
Od pewnego czasu obserwowałem postępujące zmiany na dolnych liściach, więc ostatnio (3 dni temu, 09/02) dostały małą dawkę nawozu i zostały pierwszy raz podlane do runoffu mieszanką o EC - 1,2 i pH - 6,3.
Zaczynają pić, bo wczoraj już doniczki były jak piórko. Najlepiej zauważam do na przykładzie starszego Ethosa, bo gdy Applerol ma dopiero zwiędnięte 3-4 liście na samym dole, Ethos już jest cały..
Dzisiaj były podlewane kolejny raz do runoff, ale tym razem runoff został zmierzony.
Zostały podlane mieszanką o EC - 1,6, pH - 6,3.
Wyniki runoffu wyszły następujące:
- Weddingcake: EC - 2,7, pH - 5,9
- Applerol: EC - 2,5, pH - 6,2
- Starszy Ethos - EC - 2,6, pH - 5,7
Więc musimy zacząć stopniowo podnosić pH, trochę za niskie jak na ich fazę.
O młodszym Ethosie za dużo nie mówię, bo na nie ma nic za bardzo, tak samo o Strawberry-Banana.
Tak to wygląda na ten moment. Rosną, gdzieniegdzie żółkną, przebarwiają się, ale jest git.
Misja na ten moment to podnieść pH na przestrzeni kilku podlań.
